sobota, 12 stycznia 2013

Rozdział 8: Przyjaciel.



Podciągnęła nogi pod brodę, czoło opierając o zimną szybę. Wczorajsza rozmowa z braćmi wzbudziła w niej jeszcze więcej wątpliwości. Po raz pierwszy w życiu nie wyciągała żadnych wniosków, nie wiedziała jakiej rady udzielić i nie zastanawiała się nad ewentualnymi rozwiązaniami. Jednym słowem, czuła najzwyklejszą pustkę.
Sasuke wrócił do wioski i jak dotąd wiedzieli o tym jedynie nieliczni: Naruto, Tsunade, Gaara, Kankurou, Mizukage i rada Konohy. Doradcy Hokage zgodnie twierdzili, że przyjęcie Uchihy na powrót do wioski będzie niczym strzelenie gola samobójczego. Inne kraje zdecydowanie nie byłyby w stanie zaakceptować tego, że przestępca rangi S i były członek Akatsuki tak po prostu będzie mógł wznowić karierę dobrego shinobi. Jej także się to nie uśmiechało. Szczerze wątpiła w to, by ot tak mógł się zmienić i zapomnieć o swojej chorej zemście.
Jedynym powodem, dzięki któremu Tsunade udało się wywalczyć swego rodzaju "proces" dla właściciela sharingana, była jego pomoc. Powiadomił wioskę o kolejnym planie Madary. Okazało się, że staruch po odejściu Obito stał się na tyle zdesperowany, że po raz kolejny użył Edo Tensei na członkach Brzasku, jednak tym razem nieco ulepszył to jutsu. W jaki sposób? Tego nie wiedział nawet sam Sasuke. Piąta przez swoją litość i nachalne namowy Uzumakiego, zgodziła się poczynić kolejne kroki w tej sprawie. Stąd spotkanie z Gaarą i Mizukage. Wiedziała, że aby Uchiha mógł zostać w wiosce, większość Kage musi się na to zgodzić. I była naprawdę sprytna, zapraszając akurat Kazekage i Mei Terumi. Ten pierwszy od zawsze chciał pomóc Sasuke, bo w pewnym sensie dostrzegał w nim starego siebie. Z kolei Mizukage - z tego co opowiadał wczoraj jej brat - miała najzwyczajniejszą w świecie słabość do przystojnych chłopców. Parodia.
Jakby z tym było mało problemów, pozostawał temat Tenten. Temari od rana dzwoniła do niej już dwa razy, ale rozmowa specjalnie się nie kleiła. Brunetka starała się przekonać No Sabaku, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Ta wiedziała, że to było kłamstwo i wielokrotnie starała się namówić przyjaciółkę na spotkanie, odwiedziny, cokolwiek - jednak kunoichi Liścia wzbraniała się przed tym jak przed ogniem. Powtarzała, że musi przez jakiś czas posiedzieć w samotności i uporać się z problemami sam na sam. Ostatecznie Temari uszanowała jej decyzję, bo tego oczekiwałaby od najlepszej przyjaciółki, będąc na miejscu Tenten.
Rozmyślania przerwało jej donośne pukanie do drzwi. Nawet na nie nie odpowiedziała, domyślając się, że niezależnie który z braci się do niej dobija - i tak wejdzie bez pozwolenia.
- Przeszkadzam? - Usłyszała kulturalne pytanie, więc i bez rozpoznawania po głosie domyśliła się, że owym przybyszem z pewnością nie był Kankuro. Przeniosła swoje spojrzenie na młodszego brata, który frasobliwie jej się przyglądał.
- Skoro musisz - odparła obojętnie, wracając wzrokiem do przestrzeni za oknem. Sporo ludzi przechadzało się ulicami Konohy, śmiejąc się i rozmawiając w najlepsze.
Gaara chrząknął.
- Chciałbym porozmawiać - uświadomił ją już na początku. - I wolałbym, żebyś na mnie spojrzała.
Temari wywróciła teatralnie oczami, zsuwając się z parapetu. Nie miała ochoty na ckliwe, rodzinne rozmowy. Ta wczorajsza zdecydowanie jej wystarczyła i nie miała najmniejszej ochoty, by ją powtórzyć.
- O czym chcesz jeszcze rozmawiać? - zapytała, krzyżując ręce na piersiach. - Znasz moje zdanie. Nie podoba mi się to wszystko - wzruszyła ramionami.
Jego mina wyglądała przez chwilę na zagubioną. Spodziewała się, że zacznie ją umoralniać bądź coś w ten deseń. Od pewnego czasu Gaara lubił bawić się w psychologa, co wychodziło mu nawet nieźle, dopóki nie zaczynał przesadzać. Do pewnych spraw nie powinien się był wtrącać, nawet będąc Kazekage.
- Nie chodzi mi o Sasuke - zaprzeczył, unosząc ręce w obronnym geście. - Rozmawiałem z Kankurou.
Poczuła się zbita z pantałyku. Co miał piernik do wiatraka? W porządku, ona też często rozmawiała ze starszym bratem, ale nie miała w zwyczaju się tym chwalić. Przeciwnie, momentami wolałaby ukrywać, że cokolwiek ją z nim łączy. Wzięła głęboki wdech.
- Co nadzwyczajnego ci powiedział, że do mnie przybiegłeś?
Gaara posłał jej spojrzenie pełne politowania. Dopiero w tej chwili domyśliła się, dlaczego akurat do niej przylazł i zaczynał temat tak wymijająco.
- Co ci nagadał? - zapytała, wyraźnie niezadowolona ze swojego odkrycia. Nie lubiła, gdy bracia wtrącali się w jej sprawy. Od zawsze byli nadopiekuńczy, ale od śmierci ojca stali się po prostu nie do zniesienia.
- Martwi się o ciebie.
- Nic nowego - prychnęła donośnie, klnąc w duchu na wścibstwo swoich najbliższych. - Więc o co chodzi?
Gaara jakby nabrał pewności siebie. Zawsze dziwiła się temu, że z taką łatwością przemawiał do ludzi, a miał spory problem w poważniejszych rozmowach z bliższymi.
- Całowałaś się z Narą. W twoim przypadku świadczy to o tym, że ci na nim zależy - zauważył. - A nie powinno - dodał ciszej.
Zmrużyła powieki. W tej chwili miała wielką ochotę iść do drugiego pokoju i skopać Kankurou raz, a porządnie. Skąd on w ogóle wiedział o takich rzeczach?
- Czy on za mną łazi? Śledził mnie przez okno, zamontował podsłuch w kolczyku, wynajął detektywa? - Jej głos był na tyle przesiąknięty ironią, że sama się zdziwiła. - Jeśli już cię to tak interesuje, całowałam się też z Kibą i Naruto. To sprawia, że musi mi na nich jakoś wyjątkowo zależeć? Graliśmy w butelkę - wyjaśniła. Nigdy nie sądziła, że będzie się tłumaczyć z czegoś takiego i ostatecznie nie powinna. W końcu przysłowie mówiło, że tylko winny się tłumaczy i zazwyczaj się z tym zgadzała.
- Co nie zmienia faktu, że do Nary masz słabość - stwierdził spokojnie.
Rozchyliła usta, nie wiedząc jakimi słowami wyrazić swoje poddenerwowanie.
- Nawet jeśli, to moja sprawa - zauważyła. - Te wasze rady mnie irytują. Niedługo uznacie za stosowne porozmawiać ze mną o zabezpieczeniu. Bezpieczny seks i te sprawy - wywróciła teatralnie oczami, mając serdecznie dość tego teatrzyku. To, z kim się spotykała i na kim jej zależało zdecydowanie nie powinno zaprzątać głowy jej braci. Sama wystarczająco dobrze potrafiła się tym zająć i chyba nawet oni zdawali sobie z tego sprawę.
- Tak czy owak, pamiętaj, że za kilka dni wracamy do Suny. Tego nie zmienisz - odparł nieco współczująco, co jeszcze bardziej ją zdenerwowało. Nienawidziła, gdy ktoś się nad nią litował i tego nie oczekiwała.
Zagryzła wargę, zastanawiając się, czy nie powiedzieć za dużo. Gaara już kierował się do wyjścia, jednak nim nacisnął klamkę, zebrała się na odwagę.
- Skoro Kankurou tak bardzo martwi się o to, z kim się spotykam - zawiesiła głos. - To może zapytaj go, czy czasem nie chciałby ci powiedzieć czegoś o sobie.
Ugryzła się w język, choć było już za późno.


***


Wczorajszy dzień spędzony z Temari nie pozwalał mu zasnąć. Całą noc wyobrażał sobie, jak pięknie wyglądała z Asumą na rękach. Doszedł nawet do wniosku, że jakimś dziwnym trafem wyobrażał sobie, że w przyszłości będzie w ten sam sposób zajmowała się jego synem. Czy to nie zadziwiające? Był w niej zakochany. Po raz pierwszy doświadczał tego uczucia. Ilekroć znajdowała się w pobliżu, nie potrafił utrzymać dystansu. Pragnął jej dotykać. Mógłby słuchać jej głosu całymi godzinami i nadal by mu się nie znudziło, choć bywała irytująca. Momentami w jej towarzystwie trzęsły mu się dłonie, a to tylko i wyłącznie z jednego powodu - chciał, żeby ten wulkan emocji wybuchający w takich chwilach w jego organizmie, po prostu zgasł. Jeszcze nigdy nie udało mu się nad nim zapanować, a przecież był shinobi.
Wyjątkowo dzisiejszego dnia przypomniał sobie, że przez ostatnie dni zaniedbywał swoich przyjaciół. Nie chodziło tylko o Choujiego, ale o całą resztę. Ostatni raz widział Ino na imprezie Uzumakiego, a rozmawiał z nią w dniu, w którym rodzeństwo z Suny przybyło do Konohy. Pluł sobie za to w twarz i zmusił się do tego, by odwiedzić ją w kwiaciarni.
Ziewając niemalże co minutę, kierował się ulicami do domu państwa Yamanaka. Cały czas błagał los o to, by Ino nie robiła sobie porannych wycieczek po wiosce. Miała co prawda zajmować się pilnowaniem Gaary, ale wątpił, by wytrzymała w jego towarzystwie więcej niż dwa dni.
Zgadł.
Dostrzegł wychodzącego z kwiaciarni Lee, który pomachał przyjacielsko w jego stronę.
- Uważaj - ostrzegł, zerkając przez ramię na budynek, z którego przed chwilą wyszedł. - Ino jest wściekła na cały świat.
Shikamaru pokiwał głową, domyślając się, o co mu chodzi. Yamanaka miała skłonność do wyżywania się na innych. On i Chouji wiedzieli o tym lepiej, niż ktokolwiek. Problem w tym, że skoro była taka wściekła, musiała mieć ku temu jaki powód.
- Jakoś sobie z nią poradzę - odparł, zerkając na bukiet róż, które członek drużyny Gaia trzymał w prawej dłoni. Wskazał na nie głową. - Dla kogo? - zapytał z zaciekawieniem, wsadzając dłonie do kieszeni.
Lee natychmiast się rozchmurzył. Wyprostował się z godnością, rozglądając się początkowo na boki. Nara nie uważał, iż to, że tak martwi się o to, że ktoś może usłyszeć odpowiedź tak bardzo go martwi, nie jest dobrą oznaką.
- Nana - odparł.
Shikamaru powstrzymał się od jęknięcia. Spodziewał się, że jego wybranką nie będzie nikt zachwycający, ale Nana była najgorszym z możliwych wyborów. Była typową dziewczyną na jedną noc, która bawiła się większością facetów. Wątpił, by Lee był na tyle ostrożny, żeby się w niej nie zakochać. Samo to, że kupował dla niej kwiaty, nie świadczyło o tym najlepiej.
- Nie obraź się, ale wątpię, że Nana jest odpowiednią dziewczyną dla ciebie.
Lee żąchnął się i odwrócił głowę w bok.
- Neji i Tenten już mi to mówili. Pozwól jednak, że sam ocenię, kto jest dla mnie dobry - mruknął z naciskiem. Shikamaru już miał zamiar odpowiadać, ale jego znajomy pociągnął swoją wypowiedź. - A teraz wybacz, spieszę się.
Nara westchnął, nie odpowiadając. Ninja ulotnił mu się z oczu, pozostawiając po sobie jedynie zapach róż. Wzruszył ramionami, zdając sobie sprawę z tego, jak nieprzewidywalna czasem jest miłość. Ruszył wolno w stronę kawiarni i tuż po jej otworzeniu, nie mógł powstrzymać zdziwienia.
- Zrobiłaś tutaj czwartą wojnę shinobi - ocenił, rozglądając się po pomieszczeniu. Na podłodze leżało mnóstwo ziemi, potłuczonych doniczek, a także kwiatów sztucznych. Ino siedziała na krześle i próbowała uspokoić swoje zdenerwowanie. Nara wątpił, iż to Lee tak ją zdenerwował. - Co się dzieje?
Podszedł do niej powoli, omijając po drodze wszystkie przeszkody. Przykucnął przy jej krześle i bez zastanowienia złapał obie dłonie kobiety. Początkowo próbowała się wyrywać, ale ostatecznie dała sobie z tym spokój.
- Ino?
Zagryzła wargi, odważając się na to, by w końcu spojrzeć mu w oczy. Nie był w stanie na sto procent ocenić, czy płakała, ale tak wyglądała. Jej oczy były delikatnie zaczerwienione, a tęczówki błyszczały.
- Nic mi nie jest - odparła wymijająco, zdobywając się na delikatny uśmiech. Zlustrowała go spojrzeniem. - Wyglądasz tragicznie. Spałeś w nocy?
Parsknął z rozbawieniem, zdając sobie sprawę, że niezależnie od humoru, kobieta cały czas była tą samą osobą. Pokręcił przecząco głową. Nie zamierzał jednak dać za wygraną.
- Próbowałem, ale się nie udało - mruknął, mocniej ściskając jej drobne ręce. Starała się unikać jego spojrzenia, co ani trochę go nie uspokoiło. Coś było nie tak. - Przecież cię znam. Powiesz mi, co się stało, czy już mi nie ufasz? - poruszył charakterystycznie brwiami, żeby ją sprowokować. Od zawsze uważał, że wszystkie kobiety są kłopotliwe. Ino i Temari stały na samym początku jego długiej listy. Obie potrafiły doprowadzić go do białej gorączki, a mimo to nigdy nie potrafił ich opuścić. Sam dążył do tego, by wcześniej umrzeć na zawał serca, albo z nerwicy.
Yamanaka westchnęła.
- Drużyna ósma wyruszyła wczoraj na misję. Mają odnaleźć ludzi Madary i wykraść im zwoje, które będą chociaż trochę mówiły o jego planach dotyczących wojny - odpowiedziała, mocniej zaciskając piąstkę w jego uścisku. - Wiesz, jak silni muszą być ludzie Madary, którzy są w posiadaniu takich informacji.
Zmarszczył czoło, kiwając niepewnie głową. Zrozumiał, że bardzo się martwiła, tylko nie wiedział dlaczego. W końcu misje były normalną częścią życia każdego shinobi. Chyba, że chodziło jej o konkretną drużynę... drużynę ósmą?
- A powodem tego, że płaczesz w tej chwili, jest...
- Kiba - dokończyła.
W pomieszczeniu zapadła głucha cisza. Nara doskonale pamiętał, jaki związek tworzyli jeszcze do niedawna Inuzuka i jego przyjaciółka. Chłopak był pierwszą prawdziwą miłością dziewczyny, jeśli z kolei chodziło o niego - Nara nie mógł tego rozszyfrować. Gdyby teraz spotkał go na ulicy, wpieprzyłby mu nie tylko za Ino, ale również za całą sytuację z Temari. Sytuację, o której w tej chwili powinien powiedzieć Yamanace, ale nie zamierzał tego robić. Wyglądała na wystarczająco dobitą.
- Myślałem, że między wami wszystko skończone - odrzekł w końcu, odgarniając dłonią grzywkę z jej twarzy.
Ino parsknęła śmiechem bez cienia wesołości i pokręciła głową, gotowa do tego, by po raz kolejny wybuchnąć płaczem.
- Czy w tej chwili myślisz o tym, że Temari niebawem wróci do Suny, czy o tym, by ją pocałować?
Nara rozchylił wargi, nie wierząc w to, co słyszy. Jakim cudem kobiety zawsze były świadome tego, czego mężczyźni dostrzec nie potrafili? Ba.
Wydawało mu się, że Ino była bardziej pewna jego uczuć, niżeli on sam.
- Ja...
- Przestań - przerwała, prychając niczym rozzłoszczona kotka. - Nie tylko ja dostrzegam to, w jaki sposób na nią patrzysz. Próbujesz oszukać samego siebie? - rzuciła prosto z mostu.
Te słowa zadziałały na niego niczym kubeł zimnej wody. Miała rację. Cały czas myślał o Temari, czuł jej zapach i słyszał głos. W tej chwili najbardziej chciał być przy niej. Nawet raz nie przeszło mu przez myśl to, że ona prędzej czy później będzie musiała opuścić Konohę. Nie chciał o tym myśleć, bo bał się stracenia jej.
- Nadal nie rozumiem, co te dwie sprawy mają wspólnego - zdefiniował. Nawet, jeśli uważany był za najmądrzejszego faceta w wiosce, to w sprawach damsko-męskich był kompletnym ignorantem. Chciał dać jej jakąkolwiek radę, ale nie potrafił.
- Jak to co? Nawet, jeśli nie powinnam go kochać, nie mam na to żadnego wpływu - odpowiedziała cicho, w momencie, w którym po jej policzku poleciała samotna łza. - Był tu dzisiaj rano. Prosiłam, żeby nie podejmował się tej misji, ale mnie nie słuchał. Powiedział tylko, że rozłąka lepiej nam zrobi.
Nara nie czekał na nic więcej. Przytulił ją do siebie najmocniej, jak potrafił i pozwolił, by wypłakała się w jego ramię. Jedyne, za co nienawidził w tym momencie samego siebie to to, że wiedział o pocałunku Temari i Inuzuki, ale był zbyt wielkim tchórzem, by jej to powiedzieć.
To się nazywa prawdziwy przyjaciel.

-----------------------------------------------------------------------------------

Jeśli ktoś tu nadal jest, to pięknie wam dziękuję za wytrwałość. Rozdział miał być przed świętami, ale ze względu na to co pisałam w informacji drugiej - cóż. Potem były święta, sylwester, poprawianie ocen. Może słaba wymówka, ale teraz postaram się naprawdę mocno, by pojawiały się regularnie co dwa-trzy tyg.

PS: Uwielbiam was, ludzie! :* Czuję, że wszystkie blogi nadrabiać będę w ferie, eh.

20 komentarzy:

  1. O yes!! Wreszcie udało Ci się dodać nocię! Ekstra! Nie ma to jak nadopiekuńcze rodzeństwo, hehe rozmowa dotycząca zabezpieczeń byłaby świetna! A w wykonaniu zwłaszcza Gaary wręcz powalająca!:) Mam nadzieję, że Twoja wenka będzie ekstremalna i dodasz jak najszybciej nowy rozdzialik:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Och oczekiwałam jakieś mega akcji ShikaTema, ale rozdział i tak świetny ;D
    Podoba mi się ten tekst o rozmawianiu z Kankuro i ogólnie Gaara w wydaniu takiego troskliwego brata jest mega słodki ;3
    Mam tylko jedną uwagę, mianowicie nawiązanie do Obito, przy wyjaśnianiu planów Madary - ci którzy nie czytają mangi raczej nie zczają o co chodzi.
    Poza tym rozdział boski jak zwykle ;D
    Zapraszam do siebie:
    anayanna-story.blogspot.pl
    Buziaki, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Po kilkaset razy dziennie właziłam sprawdzić czy dodasz nową notkę. Byłam pewna, że to już koniec tej wspaniałej historii. A tu buum! Pozytywne buum XD Widzę, że inspirowałaś się kłopotliwą sprawą :3 W sumie to się nie dziwie, coś genialnego.. I ty nie jesteś gorsza od Eti. Pisz częściej a przewyższysz i ją *_* wielki pozytyw. Zapraszam do siebie - sandskunoichi.blogspot.com
    Pozdrawiam, Visca el Barca ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. e;eee.... krótkie, bardzo krótkie. Nawet nie specjalnie wiem co skomentować. styl masz nadal dobry ale akcja chwilowo stoi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooch! Nareszcie!
    Wow, Shika.. Nie no gratulacje, wreszcie przejrzał na oczy.. xD
    Ino coś ten teges do Kiby, mówisz? Hm.. Może to nawet lepiej, że nie powiedział jej o tym domniemanym "pocałunku" Inuzuki z Temari.. Biedna pocięłaby się mydłem chyba xD
    No cóż, czekam na next! ^3^

    OdpowiedzUsuń
  6. Serio się naczekaliśmy xd szczerze to już stopniowo traciłam nadzieję, że nadal będziesz pisać; chwila zwątpienia jednak przeminęła wraz z tym rozdziałem, za co Ci dziękuję ;*

    Hmm, ale niestety się trochę rozczarowałam. Długością notki. W porównaniu z poprzednimi, które powalały i zachwycały, tak wydała mi się żenująco krótka >.< ale nie mnie to oceniać, która nawet nie ma bloga xd poza tym rozumiem, że szkoła itp. trudno :)

    Co do treści, to zdaje się, że oboje - Nara i No Sabaku - nagle zrozumieli powagę sytuacji, czyt. że Temari wyjeżdża. Mogę się jedynie domyślać, że w przyszłej notce dojdzie do spotkania, bo w końcu oboje tak tęsknią.
    Rozmowa Gaary z Temari... cóż, na jej miejscu też bym się wkurzyła na Kankurou i odegrała na nim :D więc cieszę się, że wspomniała Gaarze o małej tajemnicy starszego brata ^^
    No i Shikamaru, jako przykładny przyjaciel. W sumie tego się nie spodziewałam, że usadowisz Ino na miejscu jego przyjaciółki. Zazwyczaj ludzie opisują ją, jako wredną lalune, która raczej nie gra dużej roli. Ty pokazałaś, ze Ino ma uczucia, a Shikamaru to troskliwy facet - fajnie :)

    Twojemu stylowi nie mam nic do zarzucenia, błędów nie wyłapałam :) jakoś zdecydowanie bije na głowę długość notki ;D
    Weny i pozdrawiam!

    +mały ochrzan się należy, bo o ile dobrze pamiętam zobowiązałaś się do informowania mnie o nowych notkach, czyż nie? ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://troublesome--love.blogspot.com/ <--- krótki prolog, może znajdziesz chwilkę na przeczytanie :)

      Usuń
  7. Genialne!
    Zarówno sposób pisania, jak i treść oraz przeprowadzenia akcji.
    Proszę o info., bo wreszcie znalazłam naprawdę wciągający blog o mojej ulubionej parze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna notka!
    Podoba mi się sposób, w jaki budujesz relacje pomiędzy bohaterami. Poza tym oni wszyscy są strasznie autentyczni, mają swoje wady, zalety, miłostki. Uwielbiam to opowiadanie!
    Nie będę się tu rozpisywać, bo pewnie posłodziłabym Ci tak bardzo, że ludzie w promieniu 10 km dostaliby próchnicy ;P
    Więc tylko czekam na następną notkę! I mam nadzieję, że Kiba się ogarnie z Ino (w ogóle myślałam, że ona będzie kręcić z Saiem!), A Nara wykombinuje coś w sprawie Temarii.
    Ciekawa też jestem kiedy wyda się jego nocna przygoda...

    OdpowiedzUsuń
  9. witaj.
    przyznaję się, że trafiłam na twój blog zupełnie przypadkiem.. nie jestem pewna, czy dzięki blogowi jusi, czy akemi ale jednak xD

    przyznaję, że piszesz specyficznie.

    w wątki na pozór proste i przewidywalne aż do bólu wplatasz sytuacji, które całkowicie zmieniają bieg kolejnych wydarzeń.

    I muszę przyznać przed samą sobą, że mi się to bardzo podoba xD

    tak więc czekam na kolejny rozdział, który mam nadzieję, że pojawi się już niebawem xD życzę weny i zaliczenia semestru xD

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ! :D

    Ale fajnie by było gdybyś dalej pisała o tym trójkąciku xd

    Chodzi mi o to byś jeszcze pisała o Kibie, Temari i bardzo zazdrosnego Shikamaru ^^:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem. Przepraszam że tak długo mi to zabrało, ale mam poprostu kiepski czas. No więc tak, mam kilka rzeczy które chciałam powiedzieć:
    1. Żebym nie zapomniała, to błąd nie bład który rzucił mi się w oczy:
    - Drużyna ósma wyruszyła wczoraj na misję.(...) a później w trakcie ich rozmowy Ino powiedziała: Był tu dzisiaj rano. Jeśłi wczoraj wyjechał, nie mogło go dzisiaj u niej być.
    2. Ostatnim razem zakończyłaś, że to ona mówi, że Sasuke wrócił. Ale skąd ona o tym mogla wiedzieć. Zgadywać, zgadywała. Ale lepiej by to brzmiało w ustach Gaary lub Kankuro. Nawet jeśli, miała jakie takie te domysły, to jakie szanse,- biorąc tylko pod uwagę fakt że Naruto z organizował imprezę i ten że Tsunade, Mizukage i Gaara, mieli razem spotkanie- że tak trafnie trafiła?
    3. Kiba i Ino? Lubię tą parę, nawet mam z nimi opowiadanie, nie pytaj. Lecz, szczerze byłam prawie pewna że będzie ona z Saiem. No i ciekawie, wprowadzasz postacie. Każdego było po trochu, wiemy o Sakurze i Idate, teraz Kibie i Ino, Nejim i TenTen, lecz trochę mi się już po komplikowało.
    4. Długość notki, o wile wiele krótsza niż zawsze, ale rozmumiemy cię, i cieszymy się, że w ogóle dodałaś.

    No i napisałam tak ogólnie. Co do rozdziału, to świetny jak zwykle. Ciekawa jestem co z tą, idiotką, jak kolwiek jej było, kiedy wyjdzie na jaw fakt, że Shika się z nią przespał. Spodziewam się, że albo właśnie dowie się przed wyjazdem do Suny, lub w ogóle nie zdąrzą porozmawiać o tym co czują przed jej powrotem.

    Zapraszam do mnie, kilka notek się pojawiło, adres znasz więc jak będziesz mieć czas to mam nadzieję że zaglądniesz i jak będziesz chcieć pogadać, to pisz. No i do następnego. Czekam cierpliwie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Baardzo przepraszam, że dopiero teraz komentuję!

    Podoba mi się, jak wplatasz po kolei wszystkie wątki, nie jest to wymuszone, tylko takie naturalne. Kiba i Ino? Zawsze mi do siebie pasowali, nie wiem dlaczego. Świetnie przedstawiłaś tutaj Shikamaru jako przyjaciela, widać, jak bardzo on się troszczy o Ino.
    Fragmentem tej notki, który podobał mi się najbardziej była jednak rozmowa Gaary i Temari. Uwielbiam relacje między rodzeństwem, a ty budujesz się świetnie i to pomiędzy całą trójką. Widać jak mocno im na sobie zależy...

    Jedyne czego, przyznaję, do końca nie rozumiem to to, że Sasuke wrócił do wioski a Naruto:
    a) nic o tym nie wie
    b) wie o tym i robi imprezę.
    Przyznaję że mogłam czegoś nie zauważyć, jednak zawsze miałam wrażenie, że jeśli Sasuke wróci to tylko dzięki Naruto - jednak ty tak umiejętnie tworzysz relacje między postaciami, że nie będę się o to czepiać.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej :)
    Jeszcze nie przeczytałam rozdziału, jestem tu na misji spamowej. Miałam Cię powiadamiać o nowościach na swoim blogu. Od kiedy ostatnio zajrzałaś przybyło kilka notek, jednak... zapomniałam Cię o nich poinformować. Za bardzo przyzwyczaiłam się do "obserwatorów". Przepraszam...
    Jeśli zamierzasz się zapoznać z rozdziałami - Choć jest nowy post o zmianach, osobiście radziłabym Ci przeczytać rozdziały w obecnej formie, bo jeśli już je przekształcę, będziesz miała problem z odnalezieniem, gdzie ostatnio byłaś.
    Pozdrawiam :) Na pewno w końcu uda mi się przeczytać Twój rozdział 8...
    P.S. Mogłabyś tu dodać obserwatorów? Byłoby mi wygodniej.
    P.S.2 Nie będę już powiadamiać o nowościach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zakochałam się w tym co piszesz. Zrobiłaś na mnie wrażenie ^_^. Od dawna szukałam dobrego bloga z Shikatema, ale nic nie znalazłam : O. Aż do wczoraj :D. Przeczytałam wszystko zarywając jedną nockę ale warto było!
    Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy : )
    Pozdrawiam i wena życzę!!! :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Dlaczego tak krótko... No jak możesz mi to robić, co? Przyspieszyłaś czas, kiedy muszę iść odkurzać xd
    A tak serio. Jak dla mnie nic nie jest tu monotonne. Wprowadziłaś nowych bohaterów i dobrze ich wykreowałaś. Każdy jest inny i ma coś w sobie. Kiba to kwestia sporna. Nie wiem za bardzo, co mam teraz o nim myśleć. Do tego wcześniej wspomniałaś coś o Sai'u. Jak to w końcu z tą Yamanaką jest?
    Gaara ma sporo racji w tym co mówi. Nie mogę sobie wyobrazić, że Temari niedługo odejdzie. Taki związek na odległość wyniszczyłby i ją i Shikamaru. Szkoda mi Tenten, nawet bardzo. Może napiszesz teraz coś o nich? ;>
    Jak Narę lubiłam już wcześniej, to teraz się to tylko nasiliło ^^
    Co ja ci jeszcze mogę powiedzieć?
    Ahh, już wiem ;3
    Informuj mnie o nowych notkach na
    www.uchiha-kyodai.blogspot.com
    lub na GG: 3222534 jak ci wygodniej ;)
    Czekam na kolejną notkę z niecierpliwością *.*
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej, gdzie ty się podziewasz?

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałam wszystkie rozdziały i stwierdzam, że ten blog jest nieziemski <3 !
    Kiedy nowy rozdział ? :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja tu więdnę bez nowych notek!!! Ratunku T.T

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam nadzieję że kolejna notka będzie długa bo sporo już czekam :-)





    OdpowiedzUsuń